<Mira>
- Jasne – zmierzałam do domu inną drogą niż zwykle. Kiedy przechodziłam przez jezdnie rozmyślałam o tym czy babcia miała rację jeśli chodzi o zmianę szkoły. Może nie chciała, aby stała mi się jakakolwiek krzywda.- Też mi coś… Ech ludzie są okropni. Nagle usłyszałam pisk samochodu i krzyki ludzi. A potem spowiła mnie ciemność.
- Jasne – zmierzałam do domu inną drogą niż zwykle. Kiedy przechodziłam przez jezdnie rozmyślałam o tym czy babcia miała rację jeśli chodzi o zmianę szkoły. Może nie chciała, aby stała mi się jakakolwiek krzywda.- Też mi coś… Ech ludzie są okropni. Nagle usłyszałam pisk samochodu i krzyki ludzi. A potem spowiła mnie ciemność.
<Jackie>
Po wyjściu dziewczyn, zamknęłam bibliotekę i ruszyłam do klasy. Lekcje minęły bardzo szybko, wiele z nich naprawdę nie były potrzebne. Kiedy ostatnia godzina minęła, pobiegłam do sali prób. Po 1,5 godzinie w końcu ruszyłam do domu. Gdy przekroczyłam próg domu usłyszałam kolejną kłótnię pomiędzy rodzicami a bratem. Pobiegłam do swojego pokoju zahaczając o kuchnię i tamtejszą lodówkę. Do sypialni weszłam z tacą jedzenia. Przegryzając kanapki pisałam piosenkę dla chóru. Po półgodzinnym ślęczeniu miałam tylko jedną zwrotkę. Potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego. Wyciągnęłam legginsy i nową bluzkę wciągnęłam buty i zamykając drzwi krzyknęłam
-Wychodzę, wrócę późno
***
Weszłam do klubu ,,Night Cafe” przybiłam piątkę z bramkarzem i usiadłam prz barze.
- Cześć Trass
- Siema Mała. To co zwykle ?
Kiwnęłam głową. Przez 6 godzin balowałam- tańczyłam, piłam, śpiewałam- poprosiłam Trassa aby zadzwonił po taksówkę. Kiedy wróciłam była 4 nad ranem od razu zasnęłam. Kiedy wstałam 3 godziny później miałam strasznego kaca, na szczęście rodziców nie było już w domu, a ja miałam wolne.
Po wyjściu dziewczyn, zamknęłam bibliotekę i ruszyłam do klasy. Lekcje minęły bardzo szybko, wiele z nich naprawdę nie były potrzebne. Kiedy ostatnia godzina minęła, pobiegłam do sali prób. Po 1,5 godzinie w końcu ruszyłam do domu. Gdy przekroczyłam próg domu usłyszałam kolejną kłótnię pomiędzy rodzicami a bratem. Pobiegłam do swojego pokoju zahaczając o kuchnię i tamtejszą lodówkę. Do sypialni weszłam z tacą jedzenia. Przegryzając kanapki pisałam piosenkę dla chóru. Po półgodzinnym ślęczeniu miałam tylko jedną zwrotkę. Potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego. Wyciągnęłam legginsy i nową bluzkę wciągnęłam buty i zamykając drzwi krzyknęłam
-Wychodzę, wrócę późno
***
Weszłam do klubu ,,Night Cafe” przybiłam piątkę z bramkarzem i usiadłam prz barze.
- Cześć Trass
- Siema Mała. To co zwykle ?
Kiwnęłam głową. Przez 6 godzin balowałam- tańczyłam, piłam, śpiewałam- poprosiłam Trassa aby zadzwonił po taksówkę. Kiedy wróciłam była 4 nad ranem od razu zasnęłam. Kiedy wstałam 3 godziny później miałam strasznego kaca, na szczęście rodziców nie było już w domu, a ja miałam wolne.
<Susan>
Wysiadłam z autobusu i ruszyłam do domu. Po drodze minęłam sklep z ubraniami, do którego wstąpiłam. Wyszłam z niego po godzinie z zakupioną krótką, dżinsową sukienkę. Szłam skrótem, którym podążałam kiedy mi się spieszyło. Robiło się ciemno, a ja czułam że ktoś mnie śledzi. Jednak kiedy się odwróciłam nikogo nie zauważyłam. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstki i przycisnął mnie do ściany.
- Puść mnie – kopnęłam napastnika w krocze, dzięki czemu uwolniłam się i pobiegłam do domu.
Sprawdziłam kieszenie – okazało się, że mężczyzna ukradł mi portfel.
Wysiadłam z autobusu i ruszyłam do domu. Po drodze minęłam sklep z ubraniami, do którego wstąpiłam. Wyszłam z niego po godzinie z zakupioną krótką, dżinsową sukienkę. Szłam skrótem, którym podążałam kiedy mi się spieszyło. Robiło się ciemno, a ja czułam że ktoś mnie śledzi. Jednak kiedy się odwróciłam nikogo nie zauważyłam. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstki i przycisnął mnie do ściany.
- Puść mnie – kopnęłam napastnika w krocze, dzięki czemu uwolniłam się i pobiegłam do domu.
Sprawdziłam kieszenie – okazało się, że mężczyzna ukradł mi portfel.
<Mira>
Obudziłam się na jezdni. Zauważyłam, że zaraz przy pasach stały dwa pokiereszowane samochody. Czarny Hammer prawdopodobnie dachował bo był odwrócony dachem do asfaltu, zaś drugie auto – Mitsubishi miało wgniecioną maskę. Nagle poczułam, że ktoś podnosi mnie, obróciłam się w stronę osobnika, a ten uśmiechnął się i zapytał:
- W porządku mała ????
Zaskoczona zaczęłam na niego krzyczeć
- Chyba Cię…!!!! – nie zdążyłam dokończyć
- Subaru-san!!!- krzyczał jakiś chłopak – żyjesz ?, to znowu oni- syknął widząc zaistniałą sytuacją
Obok nas zebrał się tłum gapiów i usłyszeliśmy syrenę policji
- Nie wiedziałem, że uderzą z takim rozrzutem, chwytając mnie pod rękę
- Ej!!! – wrzasnęłam zaskoczona, ale mnie zignorował
Obudziłam się na jezdni. Zauważyłam, że zaraz przy pasach stały dwa pokiereszowane samochody. Czarny Hammer prawdopodobnie dachował bo był odwrócony dachem do asfaltu, zaś drugie auto – Mitsubishi miało wgniecioną maskę. Nagle poczułam, że ktoś podnosi mnie, obróciłam się w stronę osobnika, a ten uśmiechnął się i zapytał:
- W porządku mała ????
Zaskoczona zaczęłam na niego krzyczeć
- Chyba Cię…!!!! – nie zdążyłam dokończyć
- Subaru-san!!!- krzyczał jakiś chłopak – żyjesz ?, to znowu oni- syknął widząc zaistniałą sytuacją
Obok nas zebrał się tłum gapiów i usłyszeliśmy syrenę policji
- Nie wiedziałem, że uderzą z takim rozrzutem, chwytając mnie pod rękę
- Ej!!! – wrzasnęłam zaskoczona, ale mnie zignorował
<Susan>
Biegłam do domu, miałam wrażenie, że serce zaraz wyrwie mi się z piersi. Sprawca nadal biegł za mną mimo zadanego wcześniej ciosu, szybko się poruszał. Niestety moja ucieczka skończyła się fiaskiem, oprawca dogonił mnie i obezwładnił. Podczas szarpaniny zamknęłam oczy, nagle usłyszałam trzask łamanej kości. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego oprawcę, który był okładany przez czarnowłosego chłopaka. Po chwili mój obrońca pchnął mężczyznę na mur otaczający budynek. Przycisnął swoją dłoń do gardła przeciwnika
-Następnym razem znajdź ofiarę równą sobie i więcej się tu nie pojawiaj- powiedział czarnowłosy i puścił go.
Sprawca uciekł, a nieznajomy podszedł do mnie i podał mi rękę i pomógł mi wstać.
- Nic Ci się nie stało? – zapytał
- Wszystko w porządku, dziękuję
Zarumieniłam się, nie wiedząc czemu
- Mogę zapytać jak się nazywasz ?
- Jestem Susan
Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech
- Śliczne imię, ja jestem Toru
Odchrząknął i spoważniał. Staliśmy naprzeciwko siebie, kiedy Toru rzekł
-Musimy powiadomić policję- wyciągnął swojego smartfona i zadzwonił.
Po niedługim czasie odpowiednie służby przybyły na miejsce przestępstwa
Biegłam do domu, miałam wrażenie, że serce zaraz wyrwie mi się z piersi. Sprawca nadal biegł za mną mimo zadanego wcześniej ciosu, szybko się poruszał. Niestety moja ucieczka skończyła się fiaskiem, oprawca dogonił mnie i obezwładnił. Podczas szarpaniny zamknęłam oczy, nagle usłyszałam trzask łamanej kości. Otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego oprawcę, który był okładany przez czarnowłosego chłopaka. Po chwili mój obrońca pchnął mężczyznę na mur otaczający budynek. Przycisnął swoją dłoń do gardła przeciwnika
-Następnym razem znajdź ofiarę równą sobie i więcej się tu nie pojawiaj- powiedział czarnowłosy i puścił go.
Sprawca uciekł, a nieznajomy podszedł do mnie i podał mi rękę i pomógł mi wstać.
- Nic Ci się nie stało? – zapytał
- Wszystko w porządku, dziękuję
Zarumieniłam się, nie wiedząc czemu
- Mogę zapytać jak się nazywasz ?
- Jestem Susan
Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech
- Śliczne imię, ja jestem Toru
Odchrząknął i spoważniał. Staliśmy naprzeciwko siebie, kiedy Toru rzekł
-Musimy powiadomić policję- wyciągnął swojego smartfona i zadzwonił.
Po niedługim czasie odpowiednie służby przybyły na miejsce przestępstwa
<Jackie>
Siedziałam na łóżku i pisałam piosenkę, tok myślenia przerwał dźwięk rozbijającego się okna. Na podłodze było pełno odłamków szkła. Przyczyną była cegła, na której znajdował się kawałek papieru.
-,,Obserwuję Cię” – przeczytałam.
Wystraszyłam się i zeszłam do rodziców.
Siedziałam na łóżku i pisałam piosenkę, tok myślenia przerwał dźwięk rozbijającego się okna. Na podłodze było pełno odłamków szkła. Przyczyną była cegła, na której znajdował się kawałek papieru.
-,,Obserwuję Cię” – przeczytałam.
Wystraszyłam się i zeszłam do rodziców.
<Mira>
- Szef powinien zaraz być – powiedział brązowowłosy chłopak
Nadal mnie ignorowali. W tłumie zauważyłam umięśnionego, wysokiego i ciemno brązowowłosego mężczyznę, który podszedł do naszej grupki. Prawie potykając się o zwłoki prowadzącego hammera.
Jako pierwszy zwrócił się do mnie
- Witam panią, szkoda że spotykamy się w tak nieciekawej sytuacji
- W..w..w..witam co tu się dzieję ?
Poprawił swój garnitur
- Może nie tutaj, zapraszam do bardziej spokojnego miejsca- powiedział wskazując na helikopter.
- Szef powinien zaraz być – powiedział brązowowłosy chłopak
Nadal mnie ignorowali. W tłumie zauważyłam umięśnionego, wysokiego i ciemno brązowowłosego mężczyznę, który podszedł do naszej grupki. Prawie potykając się o zwłoki prowadzącego hammera.
Jako pierwszy zwrócił się do mnie
- Witam panią, szkoda że spotykamy się w tak nieciekawej sytuacji
- W..w..w..witam co tu się dzieję ?
Poprawił swój garnitur
- Może nie tutaj, zapraszam do bardziej spokojnego miejsca- powiedział wskazując na helikopter.
<Jackie>
Rodzice byli zmartwieni tą sytuacją co było do nich niepodobne. Tata wykonał parę telefonów, a następnie kazał nam się spakować. Po krótkim ogarnięciu pojechaliśmy do domu za miastem. Na całe szczęście nie miałam daleko do liceum. Wcześniej lokując się w pokoju wyszłam na spacer.
Rodzice byli zmartwieni tą sytuacją co było do nich niepodobne. Tata wykonał parę telefonów, a następnie kazał nam się spakować. Po krótkim ogarnięciu pojechaliśmy do domu za miastem. Na całe szczęście nie miałam daleko do liceum. Wcześniej lokując się w pokoju wyszłam na spacer.
< Susan >
Po złożeniu zeznań, Toru miał mnie podwieźć do domu. Jednak kierował się w drugą stronę. Zatrzymaliśmy się przed wielką rezydencją. Zaprosił mnie do środka i prowadził mnie przez długi korytarz, który ciągnął się w nieskończoność.
Po złożeniu zeznań, Toru miał mnie podwieźć do domu. Jednak kierował się w drugą stronę. Zatrzymaliśmy się przed wielką rezydencją. Zaprosił mnie do środka i prowadził mnie przez długi korytarz, który ciągnął się w nieskończoność.
<
Narrator>
Dom rodzinny Jackie został otoczony przez agentów i pewnego ochroniarza w czarnych włosach.
Dom rodzinny Jackie został otoczony przez agentów i pewnego ochroniarza w czarnych włosach.
< Jackie >
Kiedy przekraczałam próg domu jacyś ludzie w garniturach otoczyli dom. Zamknęłam za sobą drzwi i pobiegłam do kuchni, w której siedzieli rodzice.
- Kochanie co się stało ?- zapytała mnie mama
- Jacyś mężczyźni okrążyli nasz dom
- Tak ja po nich zadzwoniłem – odpowiedział ze spokojem ojciec.
- Co ale czemu ? czy nie wystarczy, że wyjechaliśmy za miasto ?– odparłam
- Nie, od dziś będziesz miała ochronę
Usłyszeliśmy pukanie. Mój ojciec poszedł otworzyć. Do domu wszedł wysoki dziad
- Nazywam się Daichi Katsuragi byłem kiedyś współpracownikiem twojego ojca z powodu ostatnich wydarzeń przydzielam Ci ochroniarza.
Westchnęłam i skrzyżowałam ręce na piersi
- Akizuki pozwól tu – do środka wszedł czarnowłosy chłopak. Trochę mnie to zamurowało myślałam, że ochroniarzem okaże się jakiś dziad po 50-siątce, a mój opiekun wyglądał na 20-latka.
-Akizuki to jest dziewczyna, którą masz chronić
- Witam jestem Kaiji Akizuki – wyciągnął do mnie rękę
- Cześć jestem Jacquelin Hallou, mów mi Jackie jak wszyscy- uścisnęłam jego dłoń i uśmiechnęłam się szeroko. Tak na marginesie był bardzo przystojny J
Kiedy przekraczałam próg domu jacyś ludzie w garniturach otoczyli dom. Zamknęłam za sobą drzwi i pobiegłam do kuchni, w której siedzieli rodzice.
- Kochanie co się stało ?- zapytała mnie mama
- Jacyś mężczyźni okrążyli nasz dom
- Tak ja po nich zadzwoniłem – odpowiedział ze spokojem ojciec.
- Co ale czemu ? czy nie wystarczy, że wyjechaliśmy za miasto ?– odparłam
- Nie, od dziś będziesz miała ochronę
Usłyszeliśmy pukanie. Mój ojciec poszedł otworzyć. Do domu wszedł wysoki dziad
- Nazywam się Daichi Katsuragi byłem kiedyś współpracownikiem twojego ojca z powodu ostatnich wydarzeń przydzielam Ci ochroniarza.
Westchnęłam i skrzyżowałam ręce na piersi
- Akizuki pozwól tu – do środka wszedł czarnowłosy chłopak. Trochę mnie to zamurowało myślałam, że ochroniarzem okaże się jakiś dziad po 50-siątce, a mój opiekun wyglądał na 20-latka.
-Akizuki to jest dziewczyna, którą masz chronić
- Witam jestem Kaiji Akizuki – wyciągnął do mnie rękę
- Cześć jestem Jacquelin Hallou, mów mi Jackie jak wszyscy- uścisnęłam jego dłoń i uśmiechnęłam się szeroko. Tak na marginesie był bardzo przystojny J
<Mira>
- Otwórzcie !!! – krzyczałam z całych sił. Pięściami biłam w drzwi – szlag – denerwowałam się coraz bardziej – co oni myślą, że mogą mnie zamknąć jak ptaka w ozdobnej klatce?
- To nic nie da ślicznotko – odpowiedział pan Subaru
- Zamknij się to twoja wina i tych twoich facetów w czerni.
Założył ręce na piersi i oparł się o ścianę
- A ty dalej to samo?- westchnął – nie możesz siedzieć cicho i poczekać na mojego szefa? on ci wszystko wytłumaczy
Nadal byłam zdenerwowana
- Nie potrzebuje ochroniarza, sama sobie poradzę
- Mówi to dziewczyna, która wpadłaby pod samochód – uśmiechnął się szyderczo
Ja jak zwykle dobita ripostą, warknęłam na niego. Odetchnęłam przez parę minut zaś koleś, którego ojciec chyba był wielkim fanem tej marki auta, gapił się na mnie.
- Nienawidzę dziadów z tajnej policji. Chodzi o mojego ojca ..prawda ? o jego pracę informatyka ?
Uniósł brew
- Na jedną z odpowiedzi sama już sobie odpowiedziałaś
- Wiedziałam przez niego zawsze się w coś wpakuje. Dzięki tato – mruknęłam do siebie
- Otwórzcie !!! – krzyczałam z całych sił. Pięściami biłam w drzwi – szlag – denerwowałam się coraz bardziej – co oni myślą, że mogą mnie zamknąć jak ptaka w ozdobnej klatce?
- To nic nie da ślicznotko – odpowiedział pan Subaru
- Zamknij się to twoja wina i tych twoich facetów w czerni.
Założył ręce na piersi i oparł się o ścianę
- A ty dalej to samo?- westchnął – nie możesz siedzieć cicho i poczekać na mojego szefa? on ci wszystko wytłumaczy
Nadal byłam zdenerwowana
- Nie potrzebuje ochroniarza, sama sobie poradzę
- Mówi to dziewczyna, która wpadłaby pod samochód – uśmiechnął się szyderczo
Ja jak zwykle dobita ripostą, warknęłam na niego. Odetchnęłam przez parę minut zaś koleś, którego ojciec chyba był wielkim fanem tej marki auta, gapił się na mnie.
- Nienawidzę dziadów z tajnej policji. Chodzi o mojego ojca ..prawda ? o jego pracę informatyka ?
Uniósł brew
- Na jedną z odpowiedzi sama już sobie odpowiedziałaś
- Wiedziałam przez niego zawsze się w coś wpakuje. Dzięki tato – mruknęłam do siebie
<Susan>
Podeszliśmy
z Toru do wielkich drzwi
- Ej po co mnie tu przyprowadziłeś ? – zapytałam z zaciekawieniem
- Zobaczysz, chodź ze mną- uśmiechnął się tajemniczo
- Dlaczego mam cię słuchać. Znam cię niecały dzień – parsknęłam
- Temu, że Twoi rodzice wybrali mnie na twojego ochroniarza- odpowiedział
-Że co ? od kiedy ?- wrzasnęłam
- Nie krzycz tak bo bębenki mi wysiądą- zatkał uszy – jakiś miesiąc– powiedział i wyszczerzył się do mnie.
Burknęłam na niego i odwróciłam się do niego plecami. Otworzyłam gwałtownie drzwi i stanęłam jak wryta. Przede mną była Mira, która prawie uderzyła mnie w twarz.
- Co ty tu robisz?- w głębi pokoju zauważyłam jeszcze brązowowłosego chłopaka.
- Ej po co mnie tu przyprowadziłeś ? – zapytałam z zaciekawieniem
- Zobaczysz, chodź ze mną- uśmiechnął się tajemniczo
- Dlaczego mam cię słuchać. Znam cię niecały dzień – parsknęłam
- Temu, że Twoi rodzice wybrali mnie na twojego ochroniarza- odpowiedział
-Że co ? od kiedy ?- wrzasnęłam
- Nie krzycz tak bo bębenki mi wysiądą- zatkał uszy – jakiś miesiąc– powiedział i wyszczerzył się do mnie.
Burknęłam na niego i odwróciłam się do niego plecami. Otworzyłam gwałtownie drzwi i stanęłam jak wryta. Przede mną była Mira, która prawie uderzyła mnie w twarz.
- Co ty tu robisz?- w głębi pokoju zauważyłam jeszcze brązowowłosego chłopaka.
<Mira>
- Ha! Czyli nie tylko ja mam coś na sumieniu
Rozsiadłam się na fotelu, który pamiętał czasy wiktoriańskie.
- Ha! Czyli nie tylko ja mam coś na sumieniu
Rozsiadłam się na fotelu, który pamiętał czasy wiktoriańskie.
<Susan>
- Boszsz…. masakra… w ogóle znasz tych facetów?
Wskazałam na chłopaków.
- A po drugie nie mam niczego na sumieniu, jakiś palant mnie napadł- przewróciłam oczami- a ty czemu tu siedzisz?
- Boszsz…. masakra… w ogóle znasz tych facetów?
Wskazałam na chłopaków.
- A po drugie nie mam niczego na sumieniu, jakiś palant mnie napadł- przewróciłam oczami- a ty czemu tu siedzisz?
<Mira>
- Wpadłam pod samochód, a potem ktoś mnie macał na przejściu dla pieszych….
- Ktoś musiał zacząć – uśmiechnął się Subaru- nie protestowałaś
- Zboczeniec!!!!... – wrzasnęłam
Toru podśmiewał się pod nosem.
- Chyba jesteśmy wszyscy… teraz musimy poczekać na szefa- powiedział Subaru
- Jeszcze jedna osoba- podpowiedział Toru
- Wpadłam pod samochód, a potem ktoś mnie macał na przejściu dla pieszych….
- Ktoś musiał zacząć – uśmiechnął się Subaru- nie protestowałaś
- Zboczeniec!!!!... – wrzasnęłam
Toru podśmiewał się pod nosem.
- Chyba jesteśmy wszyscy… teraz musimy poczekać na szefa- powiedział Subaru
- Jeszcze jedna osoba- podpowiedział Toru
<Susan>
Słuchałam uważnie Miry, kiedy usłyszałam śmiech Toru obróciłam się
- Czego się śmiejesz ?- krzyknęłam na niego
Chłopak się przymknął
- Jak to jeszcze jedna osoba? Kto?
Jednak nie dostałam odpowiedzi, po prostu mnie zignorowali.
Słuchałam uważnie Miry, kiedy usłyszałam śmiech Toru obróciłam się
- Czego się śmiejesz ?- krzyknęłam na niego
Chłopak się przymknął
- Jak to jeszcze jedna osoba? Kto?
Jednak nie dostałam odpowiedzi, po prostu mnie zignorowali.
<Jackie>
Po ustaleniu z grubsza większości spraw, razem z Kaijim pojechałam do ich bazy. Przez całą drogę rozmawialiśmy o pierdołach bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie. Dopóki nie przekroczyliśmy progu villi buzia mi się nie zamykała. Kiedy Kaiji otworzył mi drzwi i wpuścił do środka zaniemówiłam
- Wow – to było jedyne co udało mi się wykrztusić.
Chłopak się zaśmiał jednak podał mi ramię i zaprowadził mnie do jednego z pokojów. Tam siedziały dziewczyny z młodszej klasy. Mira i Susan imiona pamiętałam z kart bibliotecznych.
- Kaiji co one tu robią ?
- To samo co ty
- Yhm… okej…. to pewnie tamta dwójka to ich ochroniarze ?
- Tak ten po lewej to Subaru, a drugi Toru
- Rozumiem, to idę porozmawiać sobie z dziewczynami pewnie macie coś do obgadania.
Pokiwał głową i spojrzał na zegarek
- za 15 minut powinien zjawić się Katsuragi~kun
- nie jechał z nami ?
- Nie miał coś do załatwienia
Odwróciłam się do dziewczyn
- Witam
Po ustaleniu z grubsza większości spraw, razem z Kaijim pojechałam do ich bazy. Przez całą drogę rozmawialiśmy o pierdołach bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie. Dopóki nie przekroczyliśmy progu villi buzia mi się nie zamykała. Kiedy Kaiji otworzył mi drzwi i wpuścił do środka zaniemówiłam
- Wow – to było jedyne co udało mi się wykrztusić.
Chłopak się zaśmiał jednak podał mi ramię i zaprowadził mnie do jednego z pokojów. Tam siedziały dziewczyny z młodszej klasy. Mira i Susan imiona pamiętałam z kart bibliotecznych.
- Kaiji co one tu robią ?
- To samo co ty
- Yhm… okej…. to pewnie tamta dwójka to ich ochroniarze ?
- Tak ten po lewej to Subaru, a drugi Toru
- Rozumiem, to idę porozmawiać sobie z dziewczynami pewnie macie coś do obgadania.
Pokiwał głową i spojrzał na zegarek
- za 15 minut powinien zjawić się Katsuragi~kun
- nie jechał z nami ?
- Nie miał coś do załatwienia
Odwróciłam się do dziewczyn
- Witam
<Mira>
Teraz wiem kogo brakowała. Nie odzywałam się, siedziałam na fotelu. Obserwowałam chłopaków – Kaiji był strasznie napakowany i szczupły w biodrach. Natomiast Toru był mniejszy i bardzo szczupły. Po długiej ciszy odezwał się Subaru
- Może… tak dla zaspokojenia ciekawości niech każdy powie czym zajmują się wasi rodzice.
- Informatykiem systemów- westchnęłam
Teraz wiem kogo brakowała. Nie odzywałam się, siedziałam na fotelu. Obserwowałam chłopaków – Kaiji był strasznie napakowany i szczupły w biodrach. Natomiast Toru był mniejszy i bardzo szczupły. Po długiej ciszy odezwał się Subaru
- Może… tak dla zaspokojenia ciekawości niech każdy powie czym zajmują się wasi rodzice.
- Informatykiem systemów- westchnęłam
<Susan>
Usiadłam po turecku na podłodze, spoglądałam na nich
- Moja matka jest bankierem, a ojciec pracuje jako barman- powiedziałam
Subaru oparł się o ścianę – wyglądał na zamyślonego.
Usiadłam po turecku na podłodze, spoglądałam na nich
- Moja matka jest bankierem, a ojciec pracuje jako barman- powiedziałam
Subaru oparł się o ścianę – wyglądał na zamyślonego.
<Jackie>
Przyszła kolej na mnie, odchrząknęłam i powiedziałam
- Ojciec jest byłym agentem CIA, teraz pracuje jako ochroniarz, natomiast matka pełnoetatową pielęgniarka. Dziewczyny i ochroniarze prócz Kaijego wpatrywali się we mnie.
- Wytrzeszczu dostaliście?
Przyszła kolej na mnie, odchrząknęłam i powiedziałam
- Ojciec jest byłym agentem CIA, teraz pracuje jako ochroniarz, natomiast matka pełnoetatową pielęgniarka. Dziewczyny i ochroniarze prócz Kaijego wpatrywali się we mnie.
- Wytrzeszczu dostaliście?
<Mira>
- Teraz wiem po co tu jesteście- wstałam z fotela i skierowałam się w kierunku drzwi – nie jestem tu zupełnie potrzebna.
Subaru zagrodził mi drogę
- nikt nie wychodzi
- odsuń się
- Teraz wiem po co tu jesteście- wstałam z fotela i skierowałam się w kierunku drzwi – nie jestem tu zupełnie potrzebna.
Subaru zagrodził mi drogę
- nikt nie wychodzi
- odsuń się
<Susan>
Siedziałam znudzona i śpiąca na podłodze. Usiadł obok mnie Toru
- Czego chcesz?- burknęłam
- Nie gniewaj się na mnie, nie mogłem się ujawnić. Twoi rodzice nie chcieli żebyś wiedziała, że masz ochroniarza.- plątał się w swojej wypowiedzi
- Wszystko jedno co za różnica- westchnęłam- mam do ciebie jedną prośbę
- Jaką?- Toru wpatrywał się w moje oczy
- Zostaw mnie w spokoju- ukryłam twarz w dłoniach.
Słyszałam jak zamykał drzwi, potem spowił mnie sen.
Siedziałam znudzona i śpiąca na podłodze. Usiadł obok mnie Toru
- Czego chcesz?- burknęłam
- Nie gniewaj się na mnie, nie mogłem się ujawnić. Twoi rodzice nie chcieli żebyś wiedziała, że masz ochroniarza.- plątał się w swojej wypowiedzi
- Wszystko jedno co za różnica- westchnęłam- mam do ciebie jedną prośbę
- Jaką?- Toru wpatrywał się w moje oczy
- Zostaw mnie w spokoju- ukryłam twarz w dłoniach.
Słyszałam jak zamykał drzwi, potem spowił mnie sen.
<Jackie>
Nie wiedziałam ile spędzimy tu czasu Katsuragi spóźniał się już godzinę. Szturchnęłam na wpół śpiącego Kaijiego.
-Gdzie moja torba?
- W twoim pokoju
- Zaprowadź mnie do niego
Wstał i wyszliśmy, pokój mieścił się na drugim piętrze. Chłopak pchnął trzecie drzwi
- Zapraszam
Pokój był wyobrażeniem najskrytszych marzeń
- Przepiękny
Uśmiechnął się
- Cieszę, że ci się podoba łazienka w pokoju lub naprzeciwko. Ja uciekam do sklepu wziąć coś dla Ciebie?
- Orzeszki wasabi oraz paprykowe, możesz kupić opakowanie sushi i może parę piw smakowych.
Wydawał się zdziwiony
- No co – uśmiechnęłam się szeroko.
Rozejrzałam się po pokoju, posiadał telewizor z kinem domowym niestety brakowało filmów.
- Kaiji mogę Cię prosić abyś wypożyczył parę filmów?
- Jasne nie ma problemu, jakie?
- hmm … Labirynt z Jackiem Gyllenhalem, Kolekcjoner Kości i coś z Marvela .
- No nie przeczę spodziewałem się romansideł, a wybrałaś kryminały
- nienawidzę oglądać ciągle tego samego uwielbiam jak coś się w filmie dzieje, a nie, że się gzią w każdej scenie.
Kaiji zaczął się śmiać
- Wracam za godzinę – i wyszedł
Nie wiedziałam ile spędzimy tu czasu Katsuragi spóźniał się już godzinę. Szturchnęłam na wpół śpiącego Kaijiego.
-Gdzie moja torba?
- W twoim pokoju
- Zaprowadź mnie do niego
Wstał i wyszliśmy, pokój mieścił się na drugim piętrze. Chłopak pchnął trzecie drzwi
- Zapraszam
Pokój był wyobrażeniem najskrytszych marzeń
- Przepiękny
Uśmiechnął się
- Cieszę, że ci się podoba łazienka w pokoju lub naprzeciwko. Ja uciekam do sklepu wziąć coś dla Ciebie?
- Orzeszki wasabi oraz paprykowe, możesz kupić opakowanie sushi i może parę piw smakowych.
Wydawał się zdziwiony
- No co – uśmiechnęłam się szeroko.
Rozejrzałam się po pokoju, posiadał telewizor z kinem domowym niestety brakowało filmów.
- Kaiji mogę Cię prosić abyś wypożyczył parę filmów?
- Jasne nie ma problemu, jakie?
- hmm … Labirynt z Jackiem Gyllenhalem, Kolekcjoner Kości i coś z Marvela .
- No nie przeczę spodziewałem się romansideł, a wybrałaś kryminały
- nienawidzę oglądać ciągle tego samego uwielbiam jak coś się w filmie dzieje, a nie, że się gzią w każdej scenie.
Kaiji zaczął się śmiać
- Wracam za godzinę – i wyszedł
<Mira>
Byłam zmęczona tym wszystkim usiadłam przy rozłożonej kanapie twarzą do okna i dumałam.
-Nadal jesteś zła?- zapytał Subaru
Nie odzywałam się
- Masz napij się- podał mi zimną puszkę Radlera. Kiedy ją zobaczyłam, zabrałam ją od niego i otworzyłam następnie duszkiem wypiłam całą.
- Spóźnia się – szepnęłam
- Taa… to do niego podobne- usiadł obok mnie.
Przez resztę czasu żadne z nas się nie odzywało, aż w końcu zasnęłam czując na szyi jakieś ciepło.
-------------
Byłam zmęczona tym wszystkim usiadłam przy rozłożonej kanapie twarzą do okna i dumałam.
-Nadal jesteś zła?- zapytał Subaru
Nie odzywałam się
- Masz napij się- podał mi zimną puszkę Radlera. Kiedy ją zobaczyłam, zabrałam ją od niego i otworzyłam następnie duszkiem wypiłam całą.
- Spóźnia się – szepnęłam
- Taa… to do niego podobne- usiadł obok mnie.
Przez resztę czasu żadne z nas się nie odzywało, aż w końcu zasnęłam czując na szyi jakieś ciepło.
-------------